Fazy uzależnienia alkoholowego

Proces rozwoju uzależnienia od alkoholu

Możemy wyróżnić cztery fazy rozwoju uzależnienia alkoholowego:

Faza wstępna (picia towarzyskiego)

To taki czas, kiedy po prostu pije się alkohol od czasu do czasu, dla towarzystwa, a picie sprawia przyjemność. Trwa od kilku miesięcy nawet do kilku lat. Po wypiciu alkoholu spożywający ma lepsze samopoczucie, sięga więc po alkohol coraz częściej, bo jest mu z tym piciem bardzo dobrze. Czuje się lepiej, albowiem alkohol wprawia go w euforię. Co charakterystyczne, właśnie w tej fazie następuje wzrost tolerancji na alkohol. Czyli praktyce, żeby się poczuć lepiej, potrzeba coraz więcej alkoholu. Początek procesu wzrostu tolerancji na alkohol jest pierwszym sygnałem ostrzegawczym, mówiącym o tym, że może, ale tylko może wystąpić uzależnienie.

Faza zwiastunów (ostrzegawcza)

Jednym z objawów tej fazy jest to, że pijący zaczyna więcej myśleć o alkoholu. Potrzebuje więcej alkoholu, wzrosła jego tolerancja na alkohol, więc jeszcze częściej sięga po niego. Usprawiedliwia się to licznymi okazjami: pije ze względów zawodowych, towarzyskich. Bardzo często szuka okazji do wypicia. Jego myśli koncentrują się wokół picia. Zaczyna planować picie, na przykład zostawia sobie wolną sobotę, bo wie, że spotka się ze znajomymi i będzie mógł się nieźle napić lub po prostu sam sobie kupi alkohol. Pijący w tej fazie ma już dość wysoką tolerancję na alkohol. Faza zwiastunów jest odpowiedzialna za budowanie się szkieletu picia. Mogą też pojawiać sytuacje, gdy coś zaniedba. Nie dotrzyma słowa albo nie przyjdzie na ważne spotkanie, bo zapił albo zapomniał. Coraz częściej bywa, że po piciu się źle czuje, bo jak pił całą noc, to jest trudno pozbierać się i wstać rano. Niewykluczone, że po pewnym czasie zaczyna wybierać znajomych pod kątem, tego czy lubią oni wypić. Jeszcze daleko mu do pełnego uzależnienia, ale objawy zmierzające w tym kierunku są już widoczne. To jest czas, kiedy kolega, z którym można iść na piwo jest lepszy, niż kolega, który na piwo nie chodzi. Faza zwiastunów jeszcze nie mówi o pełnym uzależnieniu. W tej fazie alkohol staje się dla człowieka czymś ważnym, ale nie jest to takie picie jak wcześniej, czyli okazyjne, towarzyskie, czasem jakiś drink, piwo czy dwa kieliszki wina wieczorem. To moment, kiedy picie zaczyna być ,,przyjacielem” człowieka. Pijący zaczyna ,,dbać” o alkohol, chce go zawsze mieć blisko siebie. Czuje się dobrze, gdy ma sporo alkoholu w barku. Faza ostrzegawcza to czas, kiedy alkohol wydaje się być dobrodziejstwem, bo nie ma szkód z powodu picia lub są one minimalne. Alkohol daje dobre samopoczucie, euforię, elokwencję, towarzyskość i wiele innych postrzeganie jako pozytywnych zachowań. Pijący czuje się pewny siebie, silny, mądry… Ale trochę tak, jak z dużym kredytem, przy otrzymaniu go wielka euforia, przy spłacie – plącz i zgrzytanie zębów. Takie picie może trwać kilka lat. Po wypiciu pojawia się ulga. Ktoś szybko wypija pierwsze porcje alkoholu- i wydaje westchnienie ulgi.

Faza krytyczna

Najważniejszym objawem fazy krytycznej jest upośledzenie, a później utrata kontroli nad piciem. To jest kluczowe w uzależnieniu. Osiowym objawem alkoholizmu jest właśnie utrata nad piciem. Pijący wcale nie ma ochoty się upić, a jednak to robi. Mówi sobie: „Wypije tylko dwa piwa albo dwa drinki”, ale potem nie potrafi zatrzymać picia. Gdy zacznie pić, to nie potrafi picia zakończyć. Będzie pił tak długo, aż się upije albo zabraknie alkoholu. Gdy go brakuje w wielu „włącza się” tzw. szwendacz i wyrusza dalej, na poszukiwanie butelki. Wysyła kogoś po kolejną flaszkę, dzwoni po taksówkarza, by przywiózł mu wódkę. Najważniejsza w fazie krytycznej jest utrata kontroli nad piciem. Najlepiej gdy pijący rozpoczyna leczenie właśnie w tej fazie, fazie krytycznej, bo w następnej, przewlekłej, terapia jest trudniejsza. W opisywanej fazie krytycznej wobec alkoholu zostaje obniżony, pojawia się usprawiedliwienie picia wszelkimi możliwymi sposobami. Zaczynają się trudności w pracy, bo picia w fazie krytycznej jest sporo. Na tym etapie rodzina ma pełną świadomość, że pojawił się problem alkoholowy. Jeżeli picie nie stanowi problemu, nikomu nie wpadnie do głowy, be je ograniczać. Stąd podejmowanie prób abstynenckich jest potwierdzeniem problemów z alkoholem.

Faza przewlekła (chroniczna)

Ta ostatnia faza nie leczona trwa aż do śmierci. Śmierć natomiast następuje zwykle z powodu wyniszczenia organizmu np. z powodu marskości wątroby. Przejście z fazy krytycznej do fazy chronicznej odznacza się całkowitą utratą kontroli nad piciem. Picie zamienia się w coraz dłuższe ciągi, przerwy między piciem a trzeźwą są coraz krótsze i zwykle wymuszone okolicznościami, na przykład ktoś nie pije, bo przebywa w szpitalu. Okoliczności albo zdrowie go do tego zmuszają. Prymat biologii stawia pewne granice, nawet te wielodniowe ciągi kiedyś się kończą. W tej fazie pijący ma już dużo konfliktów z otoczeniem. Jest bardzo osamotniony, nawet jeśli rodzina od niego nie odeszła związki z nią mają charakter jest czysto fasadowy. Oznacza to, więzi rodzinne są tak zniszczone, że nikt już nie troszczy się o alkoholika, gdyż nikt nie wierzy już w żadne obietnice i deklaracje zmiany. U alkoholika obecne są skrajnie nasilone objawy abstynencyjne, czyli objawy odstawienia. Są one właściwie po piciu dochodzi do siebie nawet kilka dni. A jeżeli pił dłuższy czas, trudno mu po prostu wytrzeźwieć. Wzmaga się koncentracja alkoholu. To wtedy właśnie zdarza się, że pijący nałogowo tracą pracę, rodzina się rozpada, czasem całkowicie.